PIEKARNIA
Bertolt Brecht

re�yseria: Wojtek Klemm
wersja sceniczna: Manfred Karge i Matthias Langhoff
przek�ad: Monika MUSKA�A
dramaturgia: Igor STOKFISZEWSKI
dekoracje: Mascha MAZUR
kostiumy: Julia KORNACKA
muzyka:Dominik STRYCHARSKI
choreografia: Efrat STEMPLER
�wiat�o: Torsten K�NIG

wykonawcy:
Ma�gorzata GA�KOWSKA, Ma�gorzata HAJEWSKA-KRZYSZTOFIK, Monika JAKOWCZUK, Beata PALUCH, Boles�aw BRZOZOWSKI, Bogdan BRZYSKI, Grzegorz GRABOWSKI, Zbigniew W.KALETA, Marcin KALISZ, Wiktor LOGA-SKARCZEWSKI, Adam NAWOJCZYK, B�a�ej PESZEK, Krzysztof WIESZCZEK

premiera: 20 wrze�nia 2008 r na Scenie Kameralnej

Bertolt Brecht, Piekarnia
Sztuka, powsta�a w latach 1929�1930, jest oskar�eniem mieszcza�stwa o konformizm, utrat� moralnych intuicji, etycznego kompasu, kt�ry pozwoli�by dostrzec jawne �amanie norm spo�ecznych przez bogatych kosztem biednych. Jeste�my �wiadkami, jak Pani Queck � wdowa z pi�ciorgiem dzieci � traci powoli prawa do egzystowania: mieszkanie, dobytek, godno��, wreszcie... �ycie. A wszystko przy oboj�tnym akompaniamencie mieszcza�skiej hipokryzji i jawnej pogardzie ze strony �gigant�w� � w�a�ciciela kamienicy, handlarza drewnem, handlarza nieruchomo�ciami. Nawet Armia Zbawienia � charytatywna instytucja religijna � okazuje si� narz�dziem finansowej manipulacji i pod pozorem zbawiennej opieki uczestniczy w doprowadzaniu wdowy do skrajnej n�dzy, a potem �mierci. Jedynym, kt�rego porusza sytuacja kobiety, jest Meyer � ubogi gazeciarz, kt�ry decyduje si� zmobilizowa� grup� bezrobotnych do czynnego wyst�pienia przeciw �gigantom�. W�wczas jednak do gry wkracza instytucja pa�stwa policyjnego wspieraj�ca �potentat�w� w ich d��eniu do podtrzymania dominacji. Prze�ywamy moralny wstrz�s refrenem kolejnych �mierci, dostrzegaj�c w upodleniu Pani Queck i Meyera jawn� niesprawiedliwo�� �wiata.
Tyle Brecht. A dzi�? Co m�wi nam ta prosta, chwilami zbyt nachalnie dydaktyczna, opowiastka? Jak odpowiada na pytanie o przyczyny kl�ski wdowy i romantycznego gazeciarza? Czy nie ukazuje ich r�wnie� jako konformist�w, kt�rych upadki pozwalaj� widzom na prze�ycie wzruszenia i wsp�czucia, moralnie rekompensuj�cego nam brak jakiegokolwiek dzia�ania na rzecz zmiany systemu politycznego, ekonomicznego, wyst�pienia przeciw masowej kulturze uciechy, kt�ra organizuje nasze zbiorowe �ycie, mieszcza�sk� wyobra�ni�?A je�li tak, to gdzie tkwi potencja� zmiany i jakie warto�ci powstrzymuj� erupcj� niezadowolenia? Czy w�r�d bohater�w Brechtowskiej ma�ej epopei (�gigant�w�, bezrobotnych, mieszczan, religijnych instytucji, kobiet i m�czyzn) odnajdziemy podmiot, kt�ry potrafi wskaza� nam kierunek i cel spo�ecznej zmiany, obudzi� w nas poczucie jej konieczno�ci? Oby.
Inscenizacja b�dzie polsk� prapremier� sztuki, kt�r� na zam�wienie Starego Teatru przet�umaczy�a Monika Muska�a.
Igor Stokfiszewski