We wrześniu 2015 wydały entuzjastycznie przyjętą przez krytykę debiutancką płytę. Są "jednym z najciekawszych wykonawców nowej fali polskiego popu” - pisał Piotr Metz z radiowej Trójki. Jacek Marczuk w Gazecie Magnetofonowej określił ich muzykę jako "istną feerię muzycznych barw, a przy okazji doskonałą zabawę i relaks w towarzystwie popu naprawdę wysokiej próby". Czy, jak wieścił katowicki OFF Festival, który gościł zespół w 2015 roku, Rycerzyki nagrały debiut roku? Słuszność pokładanych w nich nadziei potwierdzą osobiście podczas swojej pierwszej ogólnopolskiej trasy koncertowej. Zaczną od Krakowa, gdzie 30 stycznia zagrają w kawiarni Cheder. Tego samego wieczoru wystąpi także zespół Die Flöte.
Gdzieś między krakowską Stajnią Sobieski a leśną chatą w Mszanie Dolnej rozgrywa się baśń o Rycerzykach. Czasem otoczone kamienicami królewskiego miasta, innym razem zanurzone w wiejskim krajobrazie pełnym krów, ślimaków, gór i potoków – Rycerzyki od kilku lat zbierały pomysły i nagrywały swój pierwszy album. Wszystko zaczęło się od Gosi i Karola, których muzyczne próby z wykorzystaniem gitary, werbla i komunijnych klawiszy Casio zaowocowały szkicami przyszłych piosenek zespołu. Gdy dołączyli do nich Maciek, Michał, Aga i Olek, uwodzące melodie osnuła gęsta, koronkowa aranżacja. Choć swoją nazwę zapożyczyli z „Ballady o smutnym rycerzyku” Ścianki, na swojej debiutanckiej płycie nie dają powodów do smutku. Radośnie obwieszczają jedenaście historii wyśpiewanych przez Gosię w językach polskim, angielskim i wymyślonym. W muzyce Rycerzyków nie ma przypadków, tak jak nieprzypadkowo ich debiut został zauważony przez dziennikarzy muzycznych. Życzliwa krytyka wpisała ich twórczość w konteksty inteligentnego, zwiewnego popu, przywołując dokonania Fleetwood Mac, Stereolab czy Kate Bush. Na liście skojarzeń znaleźli się też polscy wykonawcy: Pustki, Kobiety, Mikromusic, Gaba Kulka.
Baśń o Rycerzykach może być opowieścią o podbojach: waszych serc, uszu i koncertowych scen. Jaki płynie z tego morał? Posłuchajcie chociażby „Ławic” czy „Lotty” i odnajdźcie swój. Baśni się nie komentuje, baśni się słucha. Z zapartym tchem.
Chłopaki z Die Flöte grają razem od siedmiu lat, a przyjaźnią się jeszcze dłużej. Na koncie mają wydaną w domowych warunkach EP-kę "Plusk" z 2011 oraz długogrającą "Pizzę", która ukazała się w październiku 2014 i została świetnie przyjęta przez niezależną krytykę muzyczną oraz powiększające się z dnia na dzień rzesze fanów. Jacek Świąder z wyborcza.pl napisał: „Ta wyjątkowo starannie wydana płyta to cenny i dojrzały debiut. Przywołanie w tym kontekście grupy Pavement każdą ze stron będzie nobilitować”. Za największy sukces członkowie zespołu poczytują sobie występ na scenie głównej Off Festivalu w 2014 oraz natknięcie się na Slowdive podczas soundchecku.
BILETY: 10 PLN, dostępne w dniu koncertu w Chederze
|